Prostym
mechanizmem dziecka w zdobyciu upragnionej rzeczy jest wymuszenie. Na
pewno sam z własnych doświadczeń lub obserwacji możesz przytoczyć
sytuację, kiedy szkrab stojąc w sklepie z zabawkami, wymusza u
opiekuna kupno różowej księżniczki. W jaki sposób? Wykorzystując
płacz, narzekanie, długotrwałe mówienie, krzyk lub lament.
Skrupulatnie dąży do uzyskania zamierzonego efektu. Rodzice po
trwających długi czas negocjacjach z dzieckiem, kupują wymarzoną
lalkę. Dlaczego? Co zmienia twardo powiedziane „nie” w bezradne
„tak”?
W
różnych sytuacjach życiowych, jeśli wszystko idzie po naszej
myśli, cierpliwość przychodzi nam łatwo. Prawdziwy sprawdzian tej
niezwykle ważnej cechy przechodzimy wtedy, gdy nasze prawa zostają
w jakiś sposób naruszone. Czy wy Drogie Pielęgniarki spotkałyście
się z sytuacją, w której:
- pacjent już czwarty raz naciska dzwonek za każdym razem prosząc o poprawę poduszki?
- rodzina chorego poucza nas i krytykuje wszystkie podejmowane przez nas działania?
- zmieniłyśmy pościel, a za chwilę chory nieumyślnie wyleje napój na kołdrę?
- prosimy o coś, ufamy pacjentowi, że wykona nasze polecenie, po czym dostajemy reprymendę od przełożonej, że nie zostało to zrobione?
Drogi czytelniku, czy w Twoim życiu role się kiedykolwiek
zamieniły? Czy kiedyś zdarzyło Ci się być pacjentem? Jeśli tak,
na pewno wiesz, że chory bez Pielęgniarki jest bezradny. Każdy z
nas ma swoje życie, swoje problemy, rozterki, obowiązki, zadania.
Ktoś kto trafia do szpitala dostaje jeszcze od życia w prezencie
problemy zdrowotne. Stanowią one wtedy priorytet. Pacjent chciałby
się tym prezentem podzielić z innymi. To jest bardzo trudne, by
naprawdę dać odczuć drugiemu człowiekowi, że się nim
interesujemy. Czy osoba spoza środowiska szpitalnego wie na czym tak
naprawdę polega profesjonalizm? Nie! Zanim ja zaczęłam studiować
Pielęgniarstwo, moje pierwsze dialogi z kimś, znajomym/z rodziny, kto leżał na oddziale wyglądały tak:
- A te Pielęgniarki to chociaż miłe? Bo słyszałam, że w tym szpitalu same zołzy pracują. Podobno mało im płacą to i po co się mają starać.
- Bardzo sympatyczne Panie, naprawdę nie mogę na nic narzekać.
- A no to dobrze, bo jak Pielęgniarki fajne to i w szpitalu od razu milej.
- A te Pielęgniarki to chociaż miłe? Bo słyszałam, że w tym szpitalu same zołzy pracują. Podobno mało im płacą to i po co się mają starać.
- Bardzo sympatyczne Panie, naprawdę nie mogę na nic narzekać.
- A no to dobrze, bo jak Pielęgniarki fajne to i w szpitalu od razu milej.
Cechami
niezbędnymi, którymi powinna odznaczać się każda pielęgniarka
to cierpliwość, serdeczność, gotowość i chęć niesienia
pomocy. Osoby cierpiące, długotrwale hospitalizowane potrzebują
nie tylko fachowej opieki, ale również obecności drugiej osoby.
Ich poczucie stabilności jest silnie sfrustrowane i przejawia się
głównie w doświadczonym napięciu, lęku, zagrożeniu i
oczekiwaniu na pesymistyczny przebieg zdarzeń w przyszłości.
Chorzy potrzebują zrozumienia, wysłuchania i pocieszenia. My,
Pielęgniarki wspieramy pacjentów, niesiemy pomoc i ukojenie.
Wykonujemy przy tym codzienne zawodowe obowiązki związane z opieką
nad pacjentami, czyli pielęgnujemy, uczestniczymy w diagnozowaniu i
leczeniu. Prowadzimy również edukację. Mamy duży wpływ na to, jak
pacjent będzie odbierał pobyt w szpitalu, czy jego powrót do
zdrowia będzie miłym wspomnieniem, czy będzie całkowicie
odwrotnie. Jeśli ktoś uważa, że wszystkie te czynności da się
wykonać od tak sobie, bez pracy nad swoją osobowością i
szlifowaniem cech charakteru, jest w wielkim błędzie.
Pielęgniarstwo
to praca bardzo ciężka, stresująca. Dzisiejsze czasy, gdy
większość osób tylko żąda, często ma pretensje, roszczenia i
oczekiwania ani trochę nie sprzyjają wykonywaniu pracy w spokoju,
porządku, ładzie, harmonii. Ponad to każda współpraca z
człowiekiem wiąże się z indywidualnym podejściem. Wynika to z
faktu odmienności każdego z nas. Różne są potrzeby, cele,
pragnienia. Pielęgniarki codziennie w swojej pracy mają do
czynienia z trudnymi sytuacjami. Starają się je rozwiązać,
działać tak aby korzyść odnosiły dwie strony. Oczywiście świat
nie jest taki czarno – biały. Bywają sytuacje, w których
pielęgniarka nie wie jak sobie z nimi radzić. Postępuje niezgodnie
z własną hierarchią wartości, własnymi zasadami.
Co
zrobić aby w codziennej rutynie nie stracić cierpliwości? Aby nie
odbierać pacjentów grupowo, tylko podchodzić do nich
indywidualnie? Na
to pytanie odpowiedziała nam Pani Anna Koss - wzór do
naśladowania. Pielęgniarka Roku 2012, która od 21 lat pracuje na
Oddziale Chirurgii Naczyń i jak widać po wynikach nie straciła
swojego zapału!
Prostym mechanizmem pacjenta, będzie dążenie do zlikwidowania przyczyny bólu, cierpienia. Na pewno sam z własnych doświadczeń lub obserwacji możesz przytoczyć sytuację, kiedy pacjent wykorzystując narzekanie, powtarzanie, lament lub nachalność przyczyni się do utraty cierpliwości u Pielęgniarki. Niektóre Pielęgniarki wykorzystując siłę spokojnej, skutecznej rozmowy rozwiążą problem. Są i takie, które swoje frustracje przeniosą na chorego, nie da to nic więcej jak tylko wyrzuty własnego sumienia.... Francuski pilot, pisarz i poeta Antoine de Saint-Exupéry powiedział: „Nie trać nigdy cierpliwości; to jest ostatni klucz, który otwiera drzwi.”
POBIERZ PLIK W PDF TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękujemy za oddane komentarze. Wszystkie uwagi są bardzo cenne a wyrażenie swojego zdania pozwoli nam też sprawdzić czy trafiamy w dobrą tematykę. Pamiętajmy! Każdy może mieć coś do powiedzenia w danej sprawie i każdy głos się liczy :)