Podobno wielką
tajemnicą bałaganu
i nieporządku jest to, że nie odkładamy rzeczy na swoje miejsce. Wystarczy to robić oraz regularnie panować nad takimi zjawiskami jak kurz czy zabrudzenia i porządek w domu gwarantowany! Receptą na uporządkowane mieszkanie jest więc zmiana nawyków. Takich jak nieodkładanie rzeczy na miejsce czy nieprzecieranie nieznośnego kurzu, który osadza się co jakiś czas.
i nieporządku jest to, że nie odkładamy rzeczy na swoje miejsce. Wystarczy to robić oraz regularnie panować nad takimi zjawiskami jak kurz czy zabrudzenia i porządek w domu gwarantowany! Receptą na uporządkowane mieszkanie jest więc zmiana nawyków. Takich jak nieodkładanie rzeczy na miejsce czy nieprzecieranie nieznośnego kurzu, który osadza się co jakiś czas.
„A lekarze to to, a lekarze to tamto ...”
Wiele razy zdarzyło się nam usłyszeć: „Lekarze ciężej i dłużej się uczą, więc to zrozumiałe, że nikt nie pomyśli nawet, żeby powiedzieć do nich inaczej niż „Panie Doktorze”. Dla ścisłości „doktor” to stopień naukowy a nie interpretacja skrótu lek. med. Bardzo często też na naszych praktykach spotkaliśmy się ze zjawiskiem, że prowadzący zajęcia Lekarze zwracali się do swoich podopiecznych z II roku studiów lekarskich zwrotem „Pani Doktor”, „Panie Doktorze”. W gabinecie lekarskim często można usłyszeć „Zdzichu daj spokój z tym czy tamtym, lepiej wykonać to badanie”, a na obchodzie nagle „Panie Doktorze zalecałbym raczej wykonanie tego badania”. Różnie można to skomentować. Ci bardziej uszczypliwi powiedzą: „Lekarzom się w głowach poprzewracało, że nawet do studentów już mówią jakby byli nie wiadomo kim!”, „Na wizycie robią pokazówkę”, „Pewnie - jak tak to 'ależ Pani doktor, ależ Panie doktorze', tytuły za tytułami a przyjaźnią się przecież wiele lat, więc po co robić szopkę”. Bez względu na to ile można rozmawiać czy pisać o stosunkach między Lekarzami i czepiać się ich o wszystko, Pielęgniarki powinny się zastanowić:
- Jak zwracam się do moich koleżanek z pracy?
- Jak zwracam się do studentów?
- Czy jeśli posiadam tytuł magistra, wymagam aby zwracano się do mnie "Pani Magister"?
- Czy tytuł „siostro” pomniejsza rangę naszego zawodu?
- Czy tytuł „Pani Magister” podwyższa rangę naszego zawodu?
„Bożenko” czy „Pani Magister”?
Czy Ty Droga Czytelniczko nie chciałabyś aby Twój czas poświęcony na 5-letnie studia oraz wiedzę jaką sobie na nich przyswoiłaś zostały docenione? Zapewne część nie ma z tym problemu i ma do tego prawo, a część ma i również ma do tego prawo. A może myślisz sobie „A na co mi to potrzebne, nie będę robiła z siebie bufona”. Bufona? To nie walka o laury i kłanianie się nam na korytarzach. Bardziej o szacunek i zrozumienie. Być może i teraz zawód ten kojarzy się źle ale kiedyś miejsce obecnych Pielęgniarek z długim stażem zajmą te, kształcone tylko na uczelniach wyższych. Większość z nich, chce aby ich wysiłek został doceniony poprzez traktowanie ich jak profesjonalistki. Farmaceuci nie mają z tym problemu. Inżynierowie także nie mają z tym problemu. Z obserwacji wynika, że Pielęgniarki dużo o tym mówią ale mało robią we własnych środowiskach. Nasz zawód to profesja. My jesteśmy profesjonalistkami. Dopóki Pielęgniarki same tego nie zrozumieją i dopóki nie będą w 100% przekonane o swojej OGROMNEJ wartości – nikt nie będzie o tym przekonany. Ani pacjenci, ani lekarze, ani inni pracownicy szpitala.
Studenci
Drogie Pielęgniarki! Jesteście tak różne jak i różne są grupy studentów trafiające na Wasze oddziały. Pacjenci natomiast stają się coraz bardziej świadomi wszystkiego, co się wokół nich dzieje. Obserwują Was. Widzą jak Lekarze traktują Lekarzy i przyszłych Lekarzy. Także jak Pielęgniarki traktują Pielęgniarki i przyszłe Pielęgniarki. Z którą sytuacją Wy Studenci obserwując zespoły terapeutyczne stykacie się najczęściej?
Lekarz: Siostro, czy pacjent z 7 pojechał na USG?
Pielęgniarka: Tak
Bracie, pojechał.
Lekarz: Pani Bożenko, czy pacjent z 7 pojechał na USG?
Pielęgniarka: Tak, panie
Tadziu, pojechał.
Lekarz: Proszę Pani, czy pacjent z 7 pojechał na USG?
Pielęgniarka: Tak,
proszę Pana.
Lekarz: Pani Magister,
czy pacjent z 7 pojechał na USG?
Pielęgniarka: Tak, Panie
Doktorze.
Ranga zawodu
Nie oszukując się - za jakieś 20 czy 30 lat, na oddziałach będą pracowały już tylko
Pielęgniarki kształcące się na Uczelniach Wyższych. Biorąc pod
uwagę opinię moich koleżanek i kolegów z roku (I rok studiów
magisterskich) chcieliby oni żeby właśnie zwracać się do nich
„Pani Magister/Panie Magistrze”. Dlaczego? „Biorąc pod uwagę, że to lekkie studia nie są, fajnie by było gdyby ludzie w końcu wiedzieli, że pielęgniarstwo 'się studiuje'. Aczkolwiek jeśli pacjent powie do mnie 'siostro', to go za to nie skrzyczę. Ale gdyby lekarz się do mnie tak zwrócił, to bym mu odpowiedziała 'bracie'. Z jednej strony to pewnego rodzaju utarty zwrot a z drugiej - dobrze jest czasem łamać pewne stereotypy. Ciekawie byłoby przeprowadzić taką ankietę wśród 'zwykłych ludzi', nie związanych z branżą medyczną”. Może w końcu o
grupie zawodowej Pielęgniarek nie myślano by „grupa zawodowa
sióstr” ale „grupa zawodowa profesjonalistów, ze stopniami zawodowymi”. Ludzie w końcu by dostrzegli, że żeby zostać Pielęgniarką nie wystarczy pójść, złożyć CV i na tym koniec. Trzeba mieć
ukończone studia wyższe i mieć odpowiednią wiedzę, tak aby
opiekować się człowiekiem w profesjonalny sposób. Dziś to może
abstrakcja... Ale zawsze kiedy wspomina się o reformach (nawet tych maleńkich) mówi się też,
że to abstrakcja... 30 lat później, dzieci uczą się o tym na
historii. Dziś nam - Pielęgniarki opowiadają jak to jeszcze kiedyś
żeby coś odkazić trzeba było gotować to w garnkach. Słuchamy tego z
niedowierzaniem. Być może kiedyś to my będziemy opowiadać młodym
kolegom z zawodu, jak oczyściłyśmy wizerunek zawodu Pielęgniarki w
Polsce, walczyłyśmy o uwagę dla zdobytego wykształcenia.
Pacjenci
Nie powinniśmy w pierwszym stopniu skupić się na pacjentach – oni bowiem uczą się z obserwacji. Wizerunek zdobywa się latami. Pacjenci widzą, że Lekarze wyręczają się Pielęgniarkami. Przez to sami też tak postępują. Co robi pacjent, kiedy szuka Lekarza Kowalskiego? Idzie do dyżurki Pielęgniarek i pyta „Przepraszam, gdzie jest doktor Kowalski?”. A co robi Pielęgniarka? Bierze odpowiedzialność na siebie „Proszę zobaczyć w Gabinecie nr 2”, „Gdzieś wyszedł zaraz, powinien wrócić, powiem, że Pan szukał” itd. itd. Czy któraś z Was Drogie Koleżanki spotkała się z sytuacją aby pacjent pukał do gabinetu lekarskiego i pytał „ Przepraszam, szukam Pani Pielęgniarki Kowalskiej, gdzie ona jest”? My też nie...
W uporządkowanym świecie zawodowym wyglądałoby to po prostu tak, że do osób ze stopniami naukowymi czy tytułami zawodowymi, zwracamy się tak jak są wykształceni, a do osób bez "mgr" lub "dr" przed nazwiskiem po prostu „Pani, Pan”. Ale nasz świat nie jest uporządkowany. Staramy się oczyścić nasz wizerunek, a jednak nie wycieramy kurzu, który co jakiś czas się na nim osadza. Ale tak jak porządki w domu zaczynamy od zamiany przyzwyczajeń np. odkładania wszystkiego co weźmiemy na miejsce, tak i porządki w naszym świecie zawodowym powinniśmy zacząć od nas samych – od zmiany własnych nawyków.
Dla mnie to jest bardzo ważne! Im wcześniej Pielęgniarki to zrozumieją, tym szybciej ktokolwiek zacznie traktować poważnie Nas i Nasz zawód...
OdpowiedzUsuńMagister to nie tytuł naukowy, to tytuł zawodowy, podobnie jak doktor to nie tytuł, a stopień naukowy. Jedynym w Polsce tytułem naukowym jest profesura belwederska.
OdpowiedzUsuńjuż poprawiamy :)
UsuńHahaha ciężkie studia i ogromna wartość wprost pracownik nie do zastąpienia . W wielu krajach zachodnich wystarcza kursy bądź krótkie szkoły policealne tylko u nas z Pielegniarstwa zrobiono wielką naukę . Jest to profesja ale niezbyt bardziej wymagająca od tytułu technika . Porównywanie z lek/lek-dent czy farmacja jest nie na miejscu. Próg(łączny z 2 przedmiotów) na pielegniarstwo jest niższy niż wynik z 1 przedmioty jaki musi uzyskać kandydat na powyższe kierunki. Miałem zajęcia z studentami pielegniarstwa więc wiem jaki jest poziom- dlatego też wpis i ciężkości studiów , bardzo dobry żart
OdpowiedzUsuńNo proszę, mogę się założyć, że komentarz powyżej został napisany przez kogoś kto ma bądź miał do czynienia ze studiami lekarskimi. Głowa uniesiona wyżej od pozostałych, duma rozpierająca ciało i unoszenie się chwałą ponad niebiosa. Mój drogi przedmówco, oceniać po zajęciach jak się domyślam zaledwie z jednej dziedziny ze studentami Pielęgniarstwa nie wypada. Wiesz drogi Panie chociaż który to był rok? Szkoda, że się z nami tym nie podzieliłeś. Jak wiadomo od lat student 1 roku studiów znacznie różni się poziomem wiedzy od studenta roku 3. Poza tym, wnioskujesz ten "poziom" z rozmów z nimi przeprowadzonych czy tylko z tego jak prowadziłeś zajęcia. Próg, który trzeba przekroczyć, żeby dostać się na studia nie ma nic do rzeczy z posiadaną wiedzą: 1. matura to kompletna GŁUPOTA nieodzwierciedlająca inteligencji w najmniejszym procencie, 2. próg jest zależny także od ilości kandydatów na studia. Pan Mądry zapewne nie studiował Pielęgniarstwa, nie miał z nim dłuższej styczności i raczej nie powinien się wypowiadać w tym temacie. Podsumowując, komentarz mojego przedmówcy uznaję za śmieszny, dziecinny, niedorzeczny i pozbawiony profesjonalnego podejścia do jakiejkolwiek poważniejszej sprawy. Pozdrawiam wszystkich Studentów Pielęgniarstwa- jedna z Was.
Usuń"Hahaha ciężkie studia" - jeśli uważasz, że te studia są lekkie to przepraszamy ale na starcie pokazujesz jak mało wiesz o Pielęgniarstwie
Usuń"w wielu krajach zachodnich wystarcza kursy bądź krótkie szkoły policealne" - wiesz też zapewne, że zadania i obowiązki Pielęgniarek troszkę się różnią od tych tutaj polskich obowiązków, poza tym kształcenie również zupełnie inaczej wygląda. Mieliśmy okazję być na Konferencji Międzynarodowej i rozmawiać ze studentami z Niemiec, Anglii (też innych krajów Chiny, Serbia). A tak w ogóle co do kształcenia - nie zawsze 'krócej' znaczy 'lepiej' :)
"niezbyt bardziej wymagająca od tytułu technika"? - uzasadnij
"Porównywanie z lek/lek-dent czy farmacja jest nie na miejscu. Próg(łączny z 2 przedmiotów) na pielegniarstwo jest niższy niż wynik z 1 przedmioty jaki musi uzyskać kandydat na powyższe kierunki." - owszem dostać się łatwo ale utrzymać już trudniej. A ja nigdy nie porównuję się do lekarzy. Mam znajomych, którzy dostali się na lekarski, na stomatologię, na farmację. Żadne z nas nie twierdzi, że jest lepsze ;/ Każdy robi w życiu to co chce. W poście nie porównywaliśmy zwodów ale raczej świadomość osiągniętych sukcesów :)
"Miałem zajęcia z studentami pielęgniarstwa więc wiem jaki jest poziom- dlatego też wpis i ciężkości studiów , bardzo dobry żart" - jeśli w Lublinie, przedstaw się. Może popytam osoby, które uczestniczyły w tych zajęciach i najpierw ocenimy poziom PROWADZENIA zajęć :)
Skoro ma Pan takie zdanie o studentach pielęgniarstwa po swoich zajęciach z nimi to prawdopodobnie prowadził Pan wykład (czyli monolog), a zajęcia były z pierwszym rocznikiem studiów licencjackich. Zdarza się bowiem, że pielęgniarki mają większą wiedzę praktyczną, nie teoretyczną, niż niejeden z lekarzy.
UsuńJeśli chodzi o kraje zachodnie to powiem Panu, że pielęgniarki polskie są bardzo cenione ze względu na wiedzę, doświadczenie i zarządzanie czasem (wiem z własnego doświadczenia), a moje koleżanki pracujące we Włoszech, Niemczech i Szwajcarii również to potwierdzają. W Wielkiej Brytanii od września tego roku, żeby zostać pielęgniarką jest już tylko jedna droga: 3-letnie studia pielęgniarskie!!!
Pozdrawiam wszystkich studentów pielęgniarstwa i pielęgniarki/arzy - tegoroczna mgr pielęgniarstwa od 8 lat pracująca w UK jako pielęgniarka.
Jak czytam takie wpisy, że pielęgniarstwo to żadna nauka, nic trudnego itp. to aż mi się ciśnienie podnosi ;/ w takich momentach zastanawiam się KIEDY będzie doceniona nasza wiedza i trud?
UsuńNo proszę, mogę się założyć, że komentarz powyżej został napisany przez kogoś kto ma bądź miał do czynienia ze studiami lekarskimi. Głowa uniesiona wyżej od pozostałych, duma rozpierająca ciało i unoszenie się chwałą ponad niebiosa. Mój drogi przedmówco, oceniać po zajęciach jak się domyślam zaledwie z jednej dziedziny ze studentami Pielęgniarstwa nie wypada. Wiesz drogi Panie chociaż który to był rok? Szkoda, że się z nami tym nie podzieliłeś. Jak wiadomo od lat student 1 roku studiów znacznie różni się poziomem wiedzy od studenta roku 3. Poza tym, wnioskujesz ten "poziom" z rozmów z nimi przeprowadzonych czy tylko z tego jak prowadziłeś zajęcia. Próg, który trzeba przekroczyć, żeby dostać się na studia nie ma nic do rzeczy z posiadaną wiedzą: 1. matura to kompletna GŁUPOTA nieodzwierciedlająca inteligencji w najmniejszym procencie, 2. próg jest zależny także od ilości kandydatów na studia. Pan Mądry zapewne nie studiował Pielęgniarstwa, nie miał z nim dłuższej styczności i raczej nie powinien się wypowiadać w tym temacie. Podsumowując, komentarz mojego przedmówcy uznaję za śmieszny, dziecinny, niedorzeczny i pozbawiony profesjonalnego podejścia do jakiejkolwiek poważniejszej sprawy. Pozdrawiam wszystkich Studentów Pielęgniarstwa- jedna z Was.
OdpowiedzUsuńNie mam nic wspólnego z medycyną (poza drobnym zainteresowaniem i tym, że czasami muszę odwiedzić jakiegoś lekarza :) ), jednak wiem, że pielęgniarka, która chce dobrze wykonywać swoją pracę lekkiego życia nie ma. Musi dużo umieć, by zająć się pacjentem odpowiednio i oczywiście dużo robić (więcej niż lekarz), a przy tym jest o wiele mniej doceniana. Lekarz jak się wyspecjalizuje, jest np chirurgiem, to zajmuje się tylko takimi pacjentami. Pielęgniarka może pracować raz na oddziale chirurgi, raz na pediatrii, raz na kardiologii i musi sobie radzić.Mimo powyższego dziwnym wydaje mi się być pomysł mówienia do pielęgniarek per "pani magister". To prawie tak jakby dzieci w szkole zwracały się do nauczycieli "pani magister", gdzie wszystkie nauczycielki są magistrami... Niedługo w środowisku pielęgniarskim też tak będzie. Oczywiście zwracanie się do wszystkich lekarzy per "pani doktor / panie doktorze" jest tu pewną niesprawiedliwością, ale tak się przyjęło, powiedzenie "pani lekarz / panie lekarzu" jakoś tak nie brzmi za dobrze ;)
OdpowiedzUsuńAle czy tytuł "siostry" nie jest cenny? Do przedstawicieli żadnej innej grupy zawodowej ludzie nie mówią "siostro". To pokazuje pewną szczególną rolę, jaką pełnimy. My jesteśmy - powinnyśmy - być jak najbliżej pacjenta i jego problemów, być dla niego jak ktoś z rodziny.
OdpowiedzUsuńWłaśnie z tej szczególnej roli wynika to, że pacjenci zwracają się do nas ze swoimi prośbami chętniej niż do lekarzy. Czy tak być powinno? Czy lekarze powinni pacjentów onieśmielać? Może nie, ale to nie nasz problem. Jeśli my jesteśmy bardziej przystępne, to dobrze - dobrze, że jest ktoś, do kogo pacjenci mają zaufanie i nie boją się zwrócić nawet z banalnym problemem.
Natomiast jak powinni się do nas zwracać członkowie zespołu terapeutycznego, to inna kwestia. Rzeczywiście nie ma powodu, by lekarze mówili przedstawicielom innych profesji po imieniu, ewentualnie dodając pan/pani, i jednocześnie wymagali dla siebie zwyczajowego "panie doktorze/pani doktor". Ale jeśli lekarze zaczną mówić nam "pani magister", czy zaczniemy wymagać tego samego od ratowników medycznych? Gdy tymczasem ratownikowi już nie można powiedzieć "panie magistrze", bo (przynajmniej na razie) nie ma możliwości uzyskania takiego tytułu. Czy takie różnicowanie jest nam naprawdę potrzebne?...
No właśnie. Jak powinno być? Zdania są podzielone, z jednej strony ta młodsza kadra jest bardziej zdeterminowana co do zmian a ta z dłuższym stażem mniej. To lubimy! Dyskusja, dyskusja i jeszcze raz dyskusja :) Tyle ile osób związanych z branżą medyczną, tyle poglądów w tym temacie...
OdpowiedzUsuńAutorka powyższego komentarza należy do młodszej kadry ;) Pozdrawia studentka II roku licencjatu na WUMie :)
UsuńPielegniarstwo w Polsce jest na etapie intensywnego rozwoju, zmian. Mamy pierwsze pielegniarki Doktorow Nauk Medycznych, a nawet juz jedna pania Doktor Hab . :) poziom ksztalcenia, swiadomosci pielegniarek zwieksza sie z roku na rok. Jednak swiadomosc spoleczestwa nadal nie. w opinii spolecznej jeszcze niestety funkcjonuje model 'siostro basen', wrednej niekoniecznie parofesjonalnej i wyksztalconej pielegniary, przybocznej lekarza. Nie prawda. Studia pielegniarskie? Latwe, po co, przeciez wystarczalo liceum med, studia strata czasu ! Tym co tak mowia radze przyjsc choc na jeden egzamin, albo na praktyki. Same wiemy ze latwo nie jest, ale za to szalenie ciekawie. Mamy ogromne zadanie -my mlode pielegniarki, aby zlamac stereotypy, pokazac nasz profesjonalizm, niezaleznosc, ogrom wiedzy, wprowadzac to w codzienny kontakt, opieke nad pacjentami. W koncu nasz zawod jest fantastyczny, mega ciekawy, daje mnostwo satysfakcji a polskie pielegniarki sa najlepsze w europie. szanujmy nawzajem swoja prace, rozumiejmy swoje role w zespole terapeutycznym, a wszyscy beda zadowoleni :) przyszla pani mgr
OdpowiedzUsuń